Poczet Królów Polskich - Mieszko Wielki odc. 1

Mieszko Wielki

„Czas się ustatkować” pomyślał Mieszko, patrząc w łazienkowe lustro po wyjściu spod prysznica. Po kolejnej w tym tygodniu szalonej nocy uświadomił sobie, że przestaje panować nad swoim tygodniowym grafikiem i zaczyna mu już brakować kondycji. Coraz mocniej uświadamiał sobie, że nie jest już dwudziestolatkiem, któremu do regeneracji po szalonej nocy wystarczają trzy godziny snu. Po trzydziestce trzeba nieco zmienić nawyki. Nie chodzi o to, żeby rezygnować z zabawy, balowania i bzykania, tylko żeby to robić z głową. „Może zamiast ruchać co popadnie, czas już znaleźć dupę na dłużej?”. Mieszko stwierdził, że już nie daje rady. W końcu mało kto jest w stanie ogarnąć siedem kochanek na raz i to tak, żeby nie wchodziły sobie w drogę. Może zrezygnuje z siedmiu na rzecz poznanej wczorajszej nocy, cycastej Czeszki Dobrawy, która właśnie sprowadziła się do jego miasta? I będzie miał chociaż od czasu do czasu chwilę odpoczynku.

Na opinię super ruchacza o zaganiaczu ponadprzeciętnych rozmiarów Mieszko pracował długo, doskonaląc techniki podrywu i umiejętności seksualne. Jednak to przypadkowe wejście do Pink Shopu na Piastowskiej w Katowicach sprawiło, że odniósł prawdziwy sukces. Był wtedy w delegacji i przed powrotem do Gniezna szukał śmiesznego prezentu dla brata na wieczór kawalerski. Kupił mu krem na wzmacnianie erekcji „żeby się nie skompromitował w noc poślubną” i nowy maturbator, żeby „miał wyjście awaryjne, jak żonę rozboli głowa”. Ale oprócz tego kupił też coś dla siebie.

Teraz, patrząc w lustro, miał świadomość, że ostatnie sukcesy łóżkowe i wyjątkowe powodzenie zawdzięcza niepozornej pompce , którą kupił właśnie wtedy w Pink Shopie i której od tego czasu codziennie używał. Nie, żeby jej jakoś gwałtownie potrzebował. Jego kutas miał solidne 16 cm, czyli powyżej średniej krajowej. „Ale w zasadzie czemu nie mógłby być trochę większy?” spytał wtedy w sklepie sam siebie i kupił pompkę.

Szybko zauważył, że już po kilkunastu dniach regularnego używania jego do niedawna przeciętnych rozmiarów przyjaciel zaczął się zmieniać. Rósł dosłownie w oczach, chociaż na początku na krótko. Mieszka trochę wkurzało to, że już w dwie godziny po użyciu jego penis wracał do zwykłych rozmiarów. Ale jak na zodiakalnego byka przystało, był uparty jak osioł i nie odpuszczał. Wypracował sobie rytuał – pompki używał codziennie po powrocie z pracy. Wpadł w rutynę – po wyjściu z pracy szedł na siłkę, a potem wracał do domu, wyciągał pompkę i pracował nad rzeźbą i masą penisa. Przez co najmniej pół godziny. Potem jadł kolację, ucinał sobie drzemkę i spotykał się z tą kochanką, która akurat była w grafiku. Albo szedł spać.

Po kilkunastu dniach codziennego używania zauważył, że powiększenie utrzymuje się coraz dłużej, a po kilku tygodniach kutas dopasował się rozmiarem do nazwiska Mieszka. Plotki o Mieszku Wielkim krążyły między laskami w klubach i sprawiły, że miał inną kochankę na każdy dzień tygodnia i ani jednej nocy na odpoczynek. A wszystko jeszcze przyspieszyło w tydzień po wieczorze kawalerskim brata.

– Słuchaj, ten krem  jest zajebisty!!! – piał z zachwytów brat. I opowiadał, jak to po posmarowaniu kremem kutas stoi mu jak włócznia i może długo i intensywnie. – A najlepsze, że jest większy!

„W zasadzie sam powinienem na to wpaść” pomyślał Mieszko. Krem z tauryną i żeń-szeniem sprawiał przecież, że krew lepiej krążyła w penisie. Powiedziała mu o tym sprzedawczyni w Pink Shopie, ale jakoś to wtedy umknęło jego uwadze. A skoro krew lepiej napływała do penisa, to można krem zastosować jako środek wspomagający działanie pompki. I tak też Mieszko zrobił. Efekty przeszły oczekiwania.

– Decyzja podjęta – powiedział Mieszko do swojego odbicia w lustrze. – Czas się przechrzcić z super podrywacza na super kochanka. A Dobrawa to doskonały wybór. Trenować z pompką oczywiście nadal będzie, ale bzykać już tylko tę jedyną. No chyba, że się zdarzy jakaś wyjątkowa okazja…

W odcinku 2

Jan Potężny